Oszuści inwestycyjni – uwaga na naciągaczy!
Oszuści inwestycyjni – uwaga na naciągaczy. Na inwestycjach da się zarobić i trudno temu faktowi zaprzeczyć. Trzeba jednak pamiętać, że najlepiej zarabiają ci, co się znają na giełdzie i mają swoje własne strategie. Rozumieją, jak działają zmiany kursów walut, a także zdają sobie sprawę z wartości złota. Niestety, osoby, które mają mniejszą wiedzę na temat inwestycji, mogą paść ofiarą bardzo przebiegłych oszustów. Przestępcy tacy chętnie zachęcają do różnego rodzaju inwestycji, m.in w kryptowaluty.
Dmuchać na zimne
Problem ten nie jest niczym nowym w przestrzeni publicznej i możemy spotkać wiele różnych ostrzeżeń. Ostrzeżenia takie publikują często banki, które starają się przestrzec swoich klientów, aby pilnowali swoich oszczędności. Z takiego zagrożenia zdaje sobie też sprawę policja, która każe uważać na brokerów inwestycyjnych. Tacy pseudo-brokerzy podają się za pracowników znanych firm inwestycyjnych i oferują doradzanie oraz pośrednictwo. To rzekome pośrednictwo oznacza w praktyce ucieczkę z naszymi pieniędzmi, których możemy już nigdy nie odzyskać.
Kim jest broker inwestycyjny?
Być może może słowo broker inwestycyjny brzmi profesjonalnie i dobrze się kojarzy, ale w praktyce może być inaczej. Osoba, która podaje się za brokera nie zawsze musi być licencjonowanym doradcą inwestycyjnym. Często są to osoby, które prowadzą swoje kampanie reklamowe w sieci i przekonują, że pomogą nam skutecznie zainwestować. Najbardziej trzeba uważać na reklamy, zapewniające nas, że zarobimy duże pieniądze w krótkim czasie. Ogłoszenia, według których mamy stać się milionerami w tydzień, mogą brzmieć kusząco, ale lepiej jeśli je zignorujemy, zanim będzie za późno. Tacy oszuści inwestycyjni wiedzą, jak korzystać z perswazji.
Oszuści inwestycyjni znają się na marketingu
Oszuści inwestycyjni zwykle są naprawdę przebiegli i znają wiele skutecznych trików. Do swoich kampanii reklamowych wykorzystują media społecznościowe, aplikacje mobilne i różnego rodzaju reklamy. W tych reklamach nierzadko wykorzystują twarze znanych sportowców, polityków czy celebrytów. Takie zabiegi mają przyciągnąć jak największą liczbę zainteresowanych osób i trafić do ich podświadomości