Inwestowanie w waluty – jak uniknąć zawrotu głowy?
Inwestowanie w waluty jest zabawą tylko dla wytrawnych graczy, gdyż bardzo łatwo na tym stracić. Dzisiaj, kiedy patrzymy kilka wstecz, łatwo nam filozofować, bo już wiemy, co mogło się opłacać, a co nie. Przewidywanie przeszłości jest jednak dużo bardziej skomplikowane. Gdybyśmy teraz cofnęli się do roku 2010 i zainwestowali 100 tys. złotych w dolary amerykańskie, to dzisiaj wyszlibyśmy 34 tys. zł. na plus. Jeszcze więcej byśmy zarobili, gdybyśmy zainwestowali w bitcoiny, bo to właśnie kryptowaluty dużo zyskały we współczesnych realiach giełdowych. Gdybyśmy jednak postawili na korony norweskie lub ruble (zamiast dolarów czy bitcoinów), dzisiaj przyszłoby nam płakać nad pustym portfelem, bo kurs tych walut stał się niezwykle niekorzystny dla inwestorów na przestrzeni lat.
Inwestowanie w waluty – czego potrzebujemy?
Żeby móc inwestować w waluty potrzebujemy dużej wiedzy, a także czujności. Nawet jeśli wydaje nam się, że znamy się na giełdzie i rozumiemy rynek, nie możemy patrzeć na nasze inwestycje biernie. Nasz udział na giełdzie wymaga szybkiego reagowania na zmieniające się czynniki i podejmowanie stanowczych decyzji. Zmiany na rynku walut są tak błyskawiczne, że jeśli zagapimy się na kilka dni, możemy bardzo dużo stracić.
Od czego zależą notowania?
Możemy wymienić kilka czynników, które wpływają na notowania walut. Należą do nich sytuacja geopolityczna i gospodarcza, ale też decyzje banków centralnym i poziom inflacji. Trzeba też brać pod uwagę oczekiwania ekonomistów.
Jak widać inwestowanie w waluty może się wydać bardzo skomplikowanym zajęciem. Choć perspektywa dużego zarobku przy stosunkowo niskim wysiłku wydaje się kusząca, nie dajmy się zwieść. Wystarczy, że przegapimy określone trendy lub źle obliczymy swoje możliwości i wyczyścimy swój portfel do dnia. Dlatego pamiętajmy, że inwestowanie jest bardzo odpowiedzialnym zajęciem, polecanym tylko wytrawnym wyjadaczom.